Potwór
Dojechaliśmy na stok. Zmęczeni po 3 godzinach na stoku postanowiliśmy wybrać się do baru obok na ciepłą czekoladę brakowało Piotrka i Eryka. wiedzieliśmy, że uwielbiaja jazdę na nartach, więc ich nie obecność nas nie zdziwiła. Zamówiliśmy, usiedliśmy wogodnie, gdy w dzrzwiach zobaczyliśmy Piotrka. Był cały w śniegu, ledwo go poznaliśmy. Zaczął opowiadać historię, jak na stoku zamyslił się i skręcił w lewo, zamiast w prawo jak wszyscy. Zjechał do jakiegoś lasu mówił,że było w nim ciemno. Oszołomiony próbował się zatrzymać, udało mu się po jakiś 50 metrach, poniewaz natrafił na lód w śniegu. Zobaczył poruszający się śnieg. Myślał, że mu się to wydaje,gdy... Spod śniegu wyjawiała się postać ryczała w stronę Piotrka. Wydawało mu się, że słyszy swoje imię. Szybko zaczął jechać na nartach, by bestia nie zdołała go dogonić. Jedziemy wszyscy zobaczyć tego POTWORA.