Odkryta tajemnica
Pojechaliśmy na stok zobaczyć potwora. Zjeżdżaliśmy po kolei za Piotrkiem. Pokazał nam miejsce, gdzie widział potwora. Zobaczyliśmy wielką kulę śnieżną pędzącą w naszą stronę. W pewnym momencie kula zatrzymała się. My też się zatrzymaliśmy. Odpieliśmy narty i usiedliśmy na śniegu. Nie uwierzycie, ale śniegowym potworem okazał się Eryk. Krzyknął do Piotrula, dlaczego mu nie pomógł jak do niego krzyczał. Lecz my roześmialiśmy się głośno i opowiedzieliśmy mu historię o śnieżnym potworze. Nasz śnieżny potwór był bardzo przemarznięty, dlatego szybko zjechaliśmy w dół stoku. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do domku. Siedzieliśmy przy kominku owinięci kocami, piliśmy kakao i śmialiśmy się z śnieżnego potwora.